Na niedzielę Miłosierdzia
Dzisiejsze
wiosenne przedpołudnie zachęcało do górskiej wyprawy rowerowej. Będąc w Kotlinie Kłodzkiej wybraliśmy się
zatem do Wambierzyc, które mogą się nam (subiektywnie oczywiście) kojarzyć z
dwojakim zaniedbaniem.
Po pierwsze, trudno nie
odnieść wrażenia, że jest to sanktuarium z niewykorzystanym potencjałem. Zarówno przepiękna kalwaria, która prosi się o renowację, jak i bazylika z unikalną figurką Matki Bożej w barokowym ołtarzu, przypominająca troszkę kaplicę w Altötting powinny być mocniej rozreklamowane jako lokalne perełki.
Po drugie, jeśli nawiedzają to miejsce turyści, to często nie za bardzo wiedzą po co wchodzą do kościoła i jak się w nim zachować. Pokazuje to przykład turystki pozującej dziś do zdjęcia na... ławce spowiednika w starym
konfesjonale.
Człowiek zajmujący miejsce spowiednika w konfesjonale to chyba jakiś znak
naszych czasów. Wielu przecież dzisiaj woli korzystać tylko z usług
psychoterapeuty lub wypłakiwać się w rękaw przyjaciółki. Zamiana konfesjonału na kozetkę może
skończyć się pajęczynami w w tym pierwszym i odleżynami na plecach wraz z towarzyszącym poczuciem
oddalającego się komfortu duchowego. A przecież ten "kanał" Bożego Miłosierdzia, nigdy się dla nas nie wyczerpie...
Komentarze
Prześlij komentarz