Jauernick-Buschbach
Jauernick-Buschbach to niewielka wioseczka położona
blisko Görlitz, przy granicy polsko-niemieckiej, która powstała już… w 967 roku.
Udało nam się dzisiaj tam być. Co skłoniło nas do tego wyboru?
Po pierwsze, warto czasami zajrzeć w mniej
uczęszczane miejsca. Nagle może się okazać, że widoki tak samo ładne, a kawa z
ciastkiem może być tańsza.
Po drugie, pewnie byśmy tam nie trafili, gdyby nie
wypadała dzisiaj niedziela. Dlaczego tam? Czasami pojawiają się w Internecie
pytania do księży w stylu: „jak uczestniczyć we mszy na wakacjach, gdy jestem
za granicą a nie znam języka?”. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu taki problem nie
istniał. Liturgia sprawowana po łacinie nie była kółkiem narwanych filologów
klasycznych, ale znakiem jedności niezależnie od szerokości geograficznej. Aż
dziw, że w czasach globalizacji zrezygnowano z takiego znaku powszechności Kościoła.
Dzisiaj mieliśmy okazję uczestniczyć w tzw. „starej mszy”, dzięki czemu czuliśmy
się jak w domu.
Po trzecie, czasami potrzeba poczucia
bezpieczeństwa, że nagle (szczególnie w Niemczech) celebrans nie wjedzie do
prezbiterium na rowerze lub w ornacie w kolorze tęczy.
Wreszcie po czwarte, Jauernick-Buschbach leży blisko
Görlitz, które posiada nie tylko zabytkową starówkę, kilka świątyń katolickich
i ewangelickich godnych zobaczenia, lecz także związane jest z Jakubem Böhme – chyba za mało znanym filozofem i
teologiem.
A, i jeszcze w tak upalne dni jak dziś, bez
wątpienia zaletą jest bliskość pięknego jeziorka – z czystą wodą i niemiecką „infrastukturą”
plażową.
To tylko dwie godziny jazdy autostradą.
Komentarze
Prześlij komentarz