W
ubiegły piątek w ponad dwustu polskich szkołach miał odbyć się
tzw. „tęczowy piątek”. Konieczność takiego dnia poświęconego
edukacji na temat homoseksualizmu oraz transseksualizmu argumentowano
niedoborem tolerancji.
Tolerancja rozumiana jest jednak nie klasycznie, jako
znoszenie czegoś z cierpieniem, ale jako akceptacja stanowiska
mniejszości seksualnych. Co ciekawe, uczniowie liceum pytani na
lekcjach religii o tęczową inicjatywę nie wykazywali większego
zainteresowania akcją. Jeszcze inni podkreślali, że masowe akcje
poświęcone propagowaniu ideologii LGBTQ nie służą osobom, które
nie tylko posiadają skłonności homoseksualne, ale także tym,
którzy są aktywnymi homoseksualistami. Podobne stanowisko wyraziła
nawet Monika Jaruzelska w porannej piątkowej radiowej rozmowie. Zatem
tolerancja i w ogóle zainteresowanie ideologią LGBTQ bywają często
traktowane instrumentalnie – nie chodzi o tolerancję, ale o
akceptację coraz dalej posuniętych postulatów środowisk homoseksualnych.
Komentarze
Prześlij komentarz