Jauernick-Buschbach to niewielka wioseczka położona blisko Görlitz, przy granicy polsko-niemieckiej, która powstała już… w 967 roku. Udało nam się dzisiaj tam być. Co skłoniło nas do tego wyboru?
Nie trzeba rezerwować biletów lotniczych, żeby znaleźć się na końcu świata. Nam się to udało z pomocą samochodu osobowego i dwunastogodzinnej (z ciekawymi postojami) podróży. Jako cel wybraliśmy malutką, bo liczącą około osiemdziesięciu mieszkańców wioseczkę, czyli Kalwarię Pacławską. Leży ona dwa kilometry od granicy polsko-ukraińskiej.
Być może niektórzy usłyszeli dzisiaj w kościołach list Konferencji Episkopatu Polski na temat sierpnia jako miesiąca trzeźwości. Dokument odczytany z ambon zawierał także wezwanie do podjęcia wyzwania: 100 dni trzeźwości na stulecie niepodległości.
Wczoraj po raz kolejny odwiedziliśmy pustelnię sióstr albertynek na zakopiańskich Kalatówkach. Dzień wcześniej mijaliśmy ogrzewalnię przy ulicy Krakowskiej w Krakowie. Oba te miejsca łączy postać Adama Chmielowskiego znanego szerzej jako Brata Alberta.