Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Święto podziałów

Dzisiaj uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Ten dzień w mowie potocznej funkcjonuje jako „Boże Ciało”. W nazwie brak odniesienia do Krwi Chrystusa, ponieważ przed ostatnim soborem w czwartek po niedzieli Trójcy Świętej obchodzono święto Ciała Pańskiego ( Corpus Christi ), a Krew Pańską czczono 1 lipca. Reforma kalendarza liturgicznego połączyła oba te święta. Ale nie o tym.  Jest to także święto kontrastów, które uwidaczniają się coraz wyraźniej z roku na rok. Z jednej strony tysiące ludzi, którzy w ten dzień kroczą za kawałkiem białego chleba wierząc, że to nie jest zwykły chleb, ale od niego zależy zbawienie lub potępienie człowieka. Wyrazem tej wiary są kwiaty sypane na drogę, kadzidło, świece i śpiew pieśni eucharystycznych. Być może jednak najbardziej wymownym świadectwem wiary jest to, że klęcznikiem stają się ulice, chodniki i miejsca codziennego życia.   Z drugiej strony są ci, którzy z zewnątrz obserwują procesje, robią zdjęcia, śmieją się lub oboję

Trójjedyny

Należy zadać pytanie czy niedziela Trójcy Przenajświętszej ma jakieś przełożenie na życie „zwykłego zjadacza chleba”? Otwierając podręczniki do dogmatyki można z żalem stwierdzić, że nikt z nas nigdy nie będzie Bogiem, a dysputy o naturze Boga i Jego istocie niewiele wniosą do naszej doczesnej egzystencji.  A jednak, można „rozgryźć” tajemnicę Trójjedynego Boga poprzez relacje łączące trzy Osoby Boskiej. Tym co łączy Ojca, Syna i Ducha Świętego jest miłość. Ta jedna miłość objawia się w jednym działaniu Osób Boskich. I to jest przełożenie tajemnicy Trójcy na nasze życie – potrzebujemy innych ludzi, a w związku z tym trwamy w rodzinach, szukamy przyjaźni, zawieramy małżeństwa. Nasz Bóg nie jest wielkim niedostępnym Samotnikiem, ale komunią Osób. Obyśmy my tworzyli odbicie Trójcy Przenajświętszej w swoich relacjach.

Duch Święty… czy właściwie Kto?

To dobrze, że od kilku lat obserwuje się renesans wigilii przed Uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Starsi może pamiętają, że kiedyś w tym dniu obowiązywał post. Ale nie o tym dzisiaj. Przeglądając ofertę duszpasterską na ten wieczór trudno nie odnieść wrażenia, że słowem opisującym Ducha Świętego w wielu współczesnych ruchach jest „emocja”. Trzeba zauważyć w ten świąteczny wieczór, że Trzeci z Trójcy działa subtelniej niż nam się wydaje. Działa poprzez dobre natchnienia, pomysły, czasem poruszenie naszych serc… czasem niezauważalnie i bez robienia „show”.

Majówka to nie zawsze grill

Gdyby zapytać przypadkowych przechodniów na ulicach Wrocławia o skojarzenia ze słowem „majówka” pewnie niejeden podałby ciąg skojarzeń: wolne – grill – długi weekend. Warto przypomnieć może sobie, że w polskiej tradycji majówka posiada także pobożniejsze znaczenie.  W niektórych wsiach i mniejszych miejscowościach uchował się zwyczaj odprawiania nabożeństw majowych pod przydrożnymi krzyżami lub kapliczkami. Często posiadają one daty powstania. Z jednej strony litania loretańska, a z drugiej właśnie te daty przypominają cichutko, że świat się na nas nie zaczął. Może się na nas nie skończy… Druga połowa maja przed nami. Szukajmy majówek.

Krzyż w urzędzie

Rząd krajowy Bawarii postanowił ostatnio, że we wszystkich podległych mu urzędach będą przy wejściach wisieć krzyże. Argumentowano decyzję nie w sposób religijny, lecz zaznaczono, że krzyże są elementem kulturowym Bawarii. Większość jej mieszkańców jest katolikami. Nie należy w tym miejscu już wchodzić w szczegóły czy jest to tylko katolicyzm kulturowy, czy coś więcej.  Krytyka decyzji przyszła z najmniej spodziewanej strony (chociaż czy z najmniej?), a mianowicie z pałacu arcybiskupiego w Monachium. Wieszanie krzyży skrytykował kardynał Reinhard Marx, który uważa, że krzyż w urzędach będzie powodował podziały, konflikty i nieporozumienia. „Jeśli krzyż uważany jest tylko za symbol kulturowy, oznacza to, że nie rozumie się go. W ten sposób krzyż jest ogałacany w imieniu państwa” – stwierdził kardynał. Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, jednak nie można też nie zadać pytania o to, czy wieszanie krzyży motywowane kulturowo nie jest ostatnim krzykiem umierającego u naszych